Jan Banasik "Johny"

Tadeusz Hadziuk: Dzień dobry Panie Janie.

 

Jan Banasik: Witam serdecznie Ciebie, czytelników oraz wszystkich moich fanów.

 

TH: Co nam może Pan powiedzieć na sam początek o swoich zainteresowaniach, czasie wolnym i hobby?

 

JB: Zainteresowania mam bardzo szerokie i urozmaicone. Przede wszystkim to dziewczyny, dziewczyny, no i fajne laski. Ogólnie to imprezy, ale staram się na nich nie nadużywać alkoholu. Wiadomo, że przed meczem biorę to na spokojnie, a po zwycięstwie świętuję z naszymi kibicami, którzy za kołnierz nie wylewają.

 

TH: Panie Janie jak to jest być zawodnikiem "Los Jelenios"?

 

JB: To zaszczyt grać i być zawodnikiem Szlachty Jeleń. Mając takich wiernych kibiców, którzy stoją za Nami murem to coś fantastycznego. Szlachta to nie tylko Zespół to coś więcej, to tradycja przekazywana z dziada , pradziada. Dziadki z Husarii to się przy Nas kryją bo oni tez mają taką pokoleniówke.

 

TH: Co kierowało Panem przy wyborze numeru 7?

 

JB: Hmm... Numer 7 czasami wiąże się z pozycją na której występowałem grając w przeszłości w piłkę. Teraz ,gdyż jestem taki bramko szczelny, ustawiany jestem na pozycji napastnika. Mam przydomek JB7, bo umiejętnościami porównywany jestem do CR7 więc wiadomo o kogo chodzi.

 

TH: Swojego pierwszego gola zdobył Pan 22 września 2013 roku przeciwko Husarii Jaworzno. Co Pan wtedy czuł?

 

JB: Tak? To ciekawe nawet tego gola nie pamiętam. To było dość dawno. Pamiętam, że wtedy wygraliśmy, ale mięliśmy problemy. No, ale mój geniusz wtedy błysnął i dowieźliśmy pewne zwycięstwo do końca.

 

TH: Uważa się Pan za jednego z najlepszych i kluczowych zawodników Szlachty. Skąd to przekonanie o swoich niezwykłych umiejętnościach?

 

JB: Hmm... Ciekawe skąd te stwierdzenie. Jestem bardzo skromnym człowiekiem w życiu i na boisku, ale faktycznie tak uważam, dlatego nie wiem czemu rozpoczynam mecze od ławki rezerwowych, no ale cóż decyzje personalne nalezą do kierownika drużyny i nie będę z tym dyskutował. Znam swoją wartość i będę wnioskował o podniesienie kontraktu. JB7 ten przydomek nie wziął się znikąd.

 

TH: Miałem kłopoty z tym pytaniem, ale zapytam wprost jak układają się Pańskie relacje boiskowe z bratem Pawłem?

 

JB: Z bratem? To faktycznie trudne pytanie on zawsze surowo mnie ocenia i oczekuje znacznie więcej niż inni. Trzeba zrobić tak w meczu żebym grał z nim razem w ataku, bo jak wchodzę na zmianę to on akurat siedzi na ławie, a zobaczycie z tej współpracy może paść nie jedna bramka. Podsunę ten pomysł kierownictwu.

 

TH: Jakie cele postawił Pan sobie i Szlachcie przed sezonem?

 

JB: Sobie? Wiadomo być królem strzelców Szlachty i oczywiści SALOSU. Jeżeli koledzy pomogą to jest to w moim skromnym zasięgu, a Szlachcie oczywiście życzę tylko Mistrzostwa.

 

TH: W takim razie przejdźmy do następnego meczu. Co nam Pan powie o odwiecznym rywalu Szlachty? Może jakieś niezwykłe wspomnienia z meczów derbowych?

 

JB: Tak znam dobrze tę drużynę. Wcześniej ogrywaliśmy ich miękkim <słowo niecenzuralne>, ale ta drużyna sporo się zmieniła, może wszedł jakiś sponsor. Duży wkład w tej drużynie ma zacny Prezes, którego każdy zna w Dżeleniu. Możemy mieć z nimi trochę problemów, ale stanę na głowie, żeby było dobrze. Derby zobowiązują jak zawsze. Kości strzelały na derbach i dochodziło do starć między kibicami. Można rzec: Będzie się działo, będzie gorąco i będzie zwycięstwo. Do boju!

 

TH: W zeszłym sezonie był Pan katem Przemszy, choć nie zdobył Pan gola to uderzał dwa razy na bramkę kiedy padły gole samobójcze i zapobiegło to wywiezieniu mistrzostwa do Łęgu. Jakie oczekiwania ma Pan do siebie w nadchodzącym derbach?

 

JB: No tak miałem duży wkład w to zwycięstwo, ale gra cała drużyna i zwyciężamy razem. Nie mam na nich jakiegoś super patentu. Po prostu pełna mobilizacja i do boju. Nogi nie mogą drżeć, trzeba twardo do tego podejść, a będzie dobrze. Jako wschodząca gwiazda tego zespołu zapewniam Ciebie i wszystkich moich fanów oraz kibiców Szlachty ze będzie dobrze. ZWYCIĘŻYMY! AVE SZLACHTA!

 

TH: Media żyją Gran Derbi Jelenia i szukają sensacji. Wiadomo, że gdy media czegoś szukają to prędzej czy później to znajdą. Panie Janku, media grzmią o Pańskich bliskich kontaktach z kibicami Ruchu Chorzów i o Pańskim kluczowym udziale w procesie przejmowania Jaworzna przez ekipę z Chorzowa. Jak Pan ustosunkuje się do tych informacji? Potwierdzi je Pan czy zdementuje?

 

JB: Dementuje te plotki. Jestem jednym kibicem i prawdziwym fanem tego zespołu. Kocham ten zespół tak, jak Szlachtę. Wszyscy inni się nie liczą, aha no może Ochłapek nasz rezerwowy golkiper wchodzi w grę, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam. Ma On pewne problemy z niejakimi używkami, ale liczę na niego. W ostatnim meczu spisał się wyśmienicie i został plusem tego spotkania. Do boju!

 

TH: Dziękuję bardzo za wywiad. Ostatnie pytanie : Kto wygra Mundial?

 

JB: Dziękuje i jeszcze raz pozdrawiam ludzi za DC ( sklep w okolicy). A Mundial wygra Brazylia. Pozdrawiam!

 

TH: Dziękuję bardzo i życzę dużo szczęścia na boisku zwłaszcza w przyszłym meczu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości