ROZDZIAŁ VI - "GANAR, GANAR Y VOLER A GANAR" *

"Chciałem, by Warszawa była wielka. Wierzyłem, że wielką będzie. Ja i moi współpracownicy kreśliliśmy plany, robiliśmy szkice wielkiej Warszawy przyszłości.I Warszawa jest wielka. Prędzej to nastąpiło, niż przypuszczano. Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto lat, lecz dziś widzę wielką Warszawę. (…) Gdy teraz do Was mówię, widzę ją w całej wielkości i chwale, otoczoną kłębami dymu, rozczerwienioną płomieniami ognia, wspaniałą, niezniszczalną, wielką, walczącą Warszawę. (…) Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto, lecz dziś Warszawa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i sławy." **

 

Dziesiątki dziennikarzy i korespondentów, dwie wielkie drużyny i wielka stawka, którą jest mistrzostwo. W niedzielne popołudnie o godzinie 13:20 Jaworzno na czterdzieści minut wstrzyma oddech, a Podłężę Park będzie centrum piłkarskiego świata. Będziemy świadkami pojedynku bez precedensu, w którym lider zmierzy się z drużyną uplasowaną na trzecim miejscu. Na przeciwko siebie staną dwie wyjątkowe drużyny: Szlachta Jeleń i Beer Drinkers. Batalia, jak to mówią w Hiszpanii,„mano a mano”o mistrzostwo to rarytas, którego nieczęsto doświadczamy. Dzień po dniu, mecz po meczu, kolejka po kolejce... Wszystko od samego początku zmierzało do takiego rozstrzygnięcia. Kiedy tylko poznaliśmy scenariusz na obecny sezon, to postronni kibice od razu zaczęli roztaczać wizję pojedynku o wszystko. Dla takich wydarzeń jest się kibicem, za takie emocje kochamy sport, a za możliwość oglądania takich spotkań kochamy piłkę nożną. „Los Jelenios”w znużoną ligę SALOS tchnęło nowe życie, sprawiło, że ta liga jest jeszcze ładniejsza. To właśnie dzięki Szlachcie ten sezon jest tak nieprzewidywalny, tak... wyjątkowy. Chyba nikt nie pokusi się o przewidzenie scenariusza na niedzielny, nazwijmy to, Wielki Finał niezwykle szalonego i wyjątkowego sezonu. Ostatnie kolejki pokazały, że wszystko jest możliwe, a jedyną rzeczą, której możemy być pewni, jest to, że Przemsza nagle nie włączy się do walki o mistrzostwo. Drinkersto zespół bardzo wydajny, solidny i waleczny. Nieźle operują piłką, tylko przez krótką chwilę oddając ją rywalowi. W razie niepowodzeniadoskonale ustawiają się w obronie, w czym pomaga im błyskawiczny powrót na pozycje. Należy uniemożliwić im strzały z dystansu, wymianę krótkich podań, efektywną grę bez piłki oraz atak przez środek boiska. Sądzę, że przy odpowiednim ustawieniu, zaangażowaniu oraz doborze optymalnych personaliów Szlachta jest w stanie wygrać ten mecz. W końcu to Szlachta. Zasługuje na nasze zaufanie. Czuję zbyt rozpalony sentyment do Klubu, aby uwierzyć, że ten sezon, poprzedzony niejedną zawieruchą, przepełniony będzie gorzkimi rozczarowaniami. Szukając odpowiednich nawiązań z historii do niedzielnego Finału, natrafiłem na ciekawy fragment: Na­poleon, będąc wswoim namiocie, pod­czas jed­nej zbi­tew, zwołał, cobyło nor­malne, na­radę przed walką. Wtrak­cie roz­mo­wy Na­poleon chciał sięgnąć pomapę, która leżała nasza­fie, jed­nakże niebył zbyt wy­soki, więc miał ztym prob­le­my. Wtym mo­men­cie odez­wałsię głos jed­ne­go zje­go oficerów -"Pa­nie, pozwól miso­bie pomóc, jes­tem większy" nacoNa­poleon od­po­wie­dział mu-"Nie większy, lecz wyższy"... Według mnie to doskonały fragment, który doskonale odzwierciedla dzisiejszą sytuację w tabeli. Drinkers może i są „wyżsi” (miejscem w tabeli), ale czy są „więksi” od Szlachty... To mecz o wszystko, o mistrzostwo, dlatego jeszcze raz zaufajmy tej drużynie.

 

* „Wygrać, wygrać i jeszcze raz wygrać” - Luis Aragones

** Stefan Starzyński

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości